Nordyckie tradycje świąteczne od A do Z

Nordyckie tradycje świąteczne od A do Z

Co kraj to obyczaj, co dom to zwyczaj. No właśnie: a czego możemy spodziewać się po Świętach w krajach nordyckich? Oto bożonarodzeniowy alfabet tradycji 🙂

  • Adwent – zgodnie z tradycją w wielu krajach nordyckich w każdą niedzielę adwentu zapala się kolejną świeczkę. Popularne są adwentowe wieńce i – oczywiście – dekoracyjne świeczniki. W Norwegii w pierwszą niedzielę adwentu w oknie wiesza się gwiazdę – Adventsstjerne.
  • Bożonarodzeniowa Deklaracja Pokoju – w fińskim Turku (ale też w innych miejscowościach) w bożonarodzeniowe południe, na oczach mieszkańców miasta i turystów, uroczyście odczytuje się tekst deklaracji z 1827 r., przekonującej do zaniechania sporów w związku z narodzinami Jezusa i niezakłócania świątecznego spokoju.
  • Glögg/glögi – nordyckie grzane wino o korzenno-owocowym smaku. Występuje też w formie bezalkoholowej lub jako zaprawa do herbaty/wina. Przepis znajdziecie m.in. na blogu Przepisy z podróży.
  • Jólabland /Jólaöl – islandzki świąteczny ekwiwalent piwa, będący mieszanką Malt (bezalkoholowy napój przypominający nieco Guinessa) i Appelsin (oranżada).
  • Jólabókaflóð – islandzka Świąteczna Powódź Książkowa. Na Islandii książki wciąż są popularnym prezentem, a najciekawsze nowości często ukazują się w sezonie świątecznym i są promowane w specjalnym katalogu (tutaj możesz zobaczyć wydanie z 2020 r.). Znalezione pod choinką książki często są czytane jeszcze tego samego wieczoru, z kubkiem kakao lub świątecznego napoju Jólabland. Tradycja jólabókaflóð wywodzi się z 1944 roku, kiedy papier był jednym z niewielu nieracjonowanych surowców. O tym, na ile Książkowa Powódź jest wciąż żywym zwyczajem, a na ile romantyczną „legendą” pisała jakiś czas temu Emiliana z Utulę Thule.
  • Julbock – bożonarodzeniowy kozioł, najmocniej kojarzony ze Szwecją. To właśnie tam, w mieście Gävle, od 1966 r. buduje się słomianego kozła, który – niestety – nierzadko staje się przedmiotem podpaleń. W 1985 r. kozioł z Gävle trafił do Księgi Rekordów Guinessa. Jeśli chcecie sprawdzić, jak miewa się tegoroczny Julbock, możecie skorzystać z internetowej transmisji na żywo.
  • Julebryg – duńskie świąteczne piwo, mocny pilzner o wyczuwalnych nutach karmelu, lukrecji i czarnej porzeczki. Julebryg jest dostępny od 1981, wyłącznie przez kilka tygodni w roku. Dzień, w którym świąteczne piwo pojawia się w sklepach nazywany jest J-dag.
  • Julehefte – świąteczne książeczki i komiksy wydawane w Norwegii od ponad stu lat.
  • Julehjerte – duńskie plecione serca z papieru. Ich historia sięga lat 60-tych XIX wieku, kiedy to nie kto inny jak Hans Christian Andersen podarował pierwsze serduszko córce duńskiego fizyka i chemika, Mathildzie Ørested. Oryginalne serduszko jest zielono-żółte i nie ma zawieszki. Duńskie kolory Julehjerte zyskały dopiero w latach 40-tych XX wieku. Więcej o tej tradycji przeczytacie we wpisie Via Skandynawia.
  • Julmust – szwedzki bezalkoholowy napój, który wyglądem przypomina nieco ciemne piwo. Napój stworzyli w 1910 roku Robert i Harry Roberts.
  • Kalle Anka – czyli… Kaczor Donald, który jest bohaterem rokrocznie (od lat 60-tych XX wieku) emitowanej w Szwecji serii bajek.
  • Laufabrauð – islandzki cieniutki, okrągły smażony chlebek, efektownie zdobiony przy użyciu specjalnego kołowrotka.
    Laufabrauð jest tak cienki, bo w przeszłości mąka była deficytowym towarem, a chlebka musiało starczyć dla wszystkich domowników.
  • Pepperkakebyen – piernikowe miasto w Bergen powstaje od 1991 roku i podobno jest największe na świecie 🙂 Jak podaje portal MojaNorwegia.pl, każdy może przynieść na miejsce swój pierniczek i przekazać twórcom miasteczka do umieszczenia na wystawie.
  • Rampenisse – skrzat, który pojawia się w norweskich domach na początku grudnia i psoci aż do Wigilii.
  • Ryż na mleku – popularne w wielu nordyckich krajach świąteczne danie. Często w jednej z porcji ukrywa się migdał – kto na niego trafi może liczyć na (w zależności od kraju lub regionu) szczęście, bogactwo lub… rychłe małżeństwo.
  • Sauna – popularny sposób spędzania czasu w Finlandii, także w wigilijne przedpołudnie. Jak pisze Ola z Fińskich Smaków, ma to być przygotowanie do Świąt zarówno w wymiarze fizycznym, jak i duchowym. Ważne, aby po zachodzie słońca zostawić miejsce w saunie wyłącznie „niewidzialnym ludziom”, czyli… duchom.
  • Skata – czyli sfermentowana płaszczka, tradycyjnie podawana na Islandii w dzień poprzedzający Wigilię, czyli w dniu świętego Þorlákura. Zapach płaszczki jest daleki od przyjemnego lub choćby neutralnego, dlatego tradycję pielęgnuje zaledwie 1/3 Islandczyków (głównie starsi).
  • Tomten/Tontut/Nisse – świąteczne gnomy, zapewniające ochronę i dobrostan gospodarstwa. Szwedzkie tomten dość łatwo zdenerwować, a wtedy stają się psotliwe. Można je spotkać także w Finlandii, gdzie nazywają się tontut, a także w Norwegii i Danii (nisse). Duńczycy powinni pamiętać, żeby wszystkie dekoracje z julenisser schować najpóźniej w dniu Trzech Króli, a jeśli o tym zapomną – zostawić je tam, gdzie spędziły Boże Narodzenie. W przeciwnym wypadku mogą dać się mieszkańcom we znaki.
  • Waniliowe wianki – popularne duńskie ciasteczka, chętnie zawieszane na choinkach na dekoracyjnych wstążeczkach.
  • Yule Lads – czyli Bożonarodzeniowi Chłopcy, synowie strasznej olbrzymki Grýli (gustującej w pożeraniu niegrzecznych dzieci), i jej męża, nieco leniwego Leppalúði. Yule Lads odwiedzają islandzkie domy przez 13 dni psocąc, ale i zostawiając (od stosunkowo niedawna) drobne prezenty. O występkach Chłopców pisał Jóhannes úr Kötlum w książce Jólin koma. Kvæði handa börnum. Grýla i Leppalúði mają też kota, który może pożreć tych, którzy na Święta nie mają nic nowego do ubrania. Więcej o roli Świątecznego Kota poczytacie we wpisie Aldy Sigmundsdóttir.
  • Zakupy – świąteczna gorączka zakupowa ogarnia niemal wszystkich, jednak na Wyspach Owczych przyjmuje dość niespotykaną formę. Farerzy lubią bowiem wybrać się po bożonarodzeniowe zakupy… samolotem. Chętnych na shopping na przykład w Szkocji nigdy nie brakuje, a piloci tradycyjnie przypominają pasażerom i limitach bagażu 😉

Zdjęcie: Miroslava /Unsplash

Previous Szepty kamieni. Historie z opuszczonej Islandii [recenzja]
Next Daði Freyr, czyli sensacja w zielonym sweterku

About author

You might also like

Islandia 0 Comments

Daði Freyr, czyli sensacja w zielonym sweterku

Daði Freyr co prawda nie pobił wyniku Selmy, czy Yohanny i nie stanął na najwyższym stopniu eurowizyjnego podium, ale z pewnością nie może narzekać na brak zainteresowania. To rzecz jasna

Islandia 0 Comments

Szepty kamieni. Historie z opuszczonej Islandii [recenzja]

— To musi być piekło!— stwierdził pół-żartem mój przyjaciel słysząc o wietrze, poziomym deszczu i niewygórowanych temperaturach, które panują na Islandii. A jednak ta surowa, niezbyt gościnna, porzucona samotnie na oceanie

Bez kategorii 3 komentarze

Hjónabandssæla, czyli przepis na „szczęśliwe małżeństwo”

W Polsce możemy się właśnie cieszyć sezonem na rabarbar. Czy wiedzieliście, że to warzywo (tak, rabarbar jest warzywem!) jest też bardzo popularne na Islandii? Jednym z lubianych rabarbarowych smakołyków jest

0 komentarzy

Brak komentarzy (jeszcze)!

Skomentuj jako pierwszy!

Skomentuj